Mr Tatting: Wiking w Koronce – Męska Frywolitka, która łamie stereotypy!

W świetle tradycyjnych wyobrażeń, wikingowie kojarzą się z odważnymi wojownikami i twardymi mężczyznami, ale czy można ich wyobrazić sobie w koronkowej koronie? Michał Ziob, znany jako założyciel marki Mr Tatting, udowadnia, że rękodzieło nie zna granic płciowych czy wiekowych. Jego pasja do tworzenia delikatnych frywolitkowych koronek przerodziła się w fascynującą markę.

W wywiadzie z nim odkryjemy, jak samoistnie narodziła się ta nietypowa inicjatywa, a także jak rękodzieło może być fascynującym sposobem na spędzanie wolnego czasu dla każdego, niezależnie od płci czy wieku. Przyjrzymy się bliżej temu, jak dwumetrowy brodaty wiking, zafascynowany sztuką koronki, tworzy unikatową biżuterię, która przekracza stereotypy i inspiruje innych do odkrywania swojej własnej pasji.

Michał Ziob – założyciel marki Mr Tatting.

Twoja marka nosi nazwę “Mr Tatting”. Dlaczego postawiłeś na taką nazwę? Kryje się za nią jakaś historia? Opowiedz nam.

Gdy ponad 8 lat temu zaczynałem swoją przygodę z frywolitką, szukałem nazwy adekwatnej do charakteru marki osobistej. Postawiłem na prostotę, bo Mr Tatting to w luźnym tłumaczeniu Pan Frywolitka.

Jestem jednym z nielicznych mężczyzn zajmujących się tą metodą koronczarstwa. Zatem pasuje idealnie.

Jaka jest specjalizacja Twojej marki? Co znajdziemy w Twojej ofercie?

Od samego początku tworzę biżuterię, a mianowicie kolczyki, bransoletki, chokery, naszyjniki oraz broszki. Realizuję również projekty na sesje zdjęciowe, maski, czy diademy.

Co się przyczyniło do stworzenia własnej marki? Dlaczego akurat taka dziedzina?

W dużej mierze przyczyniła się do tego wewnętrzna wrażliwość na piękno i sztukę. Pewnego rodzaju potrzeba realizacji swoich wyobrażeń w sposób artystyczny. 

Frywolitkę wybrałem z tego względu, że jest ona ciągle mało popularna w Polsce, choć możemy poszczycić się ogromnymi osobistościami w tej dziedzinie na arenie międzynarodowej. Tworząc w tej materii czuję, że promuję też tę metodę koronczarstwa w szerszej społeczności młodych osób. 

Frywolitka była naturalnym krokiem w doskonaleniu formy biżuterii, jaką chciałem tworzyć. Jej sploty oparte na supełkach nadają sztywną formę, a jednocześnie biżuteria jest lekka i wytrzymała.

Czy masz jakieś motto, którym posługujesz się podczas prowadzenia marki? Jeśli tak to jakie i dlaczego takie?

Podczas tworzenia, czy też wymyślania nowych wzorów, często chodzi mi viralowo po głowie fragment piosenki Budki Suflera – Noc Komety:

„Wizje chodźcie do mnie

Blisko najbliżej

Zostańcie w mojej głowie

Najdziksze sny…” 

To daje mi energię do realizacji najśmielszych pomysłów zdjęciowych oraz próbowania nowych rzeczy.

Zdradź nam swój bestseller. Co jest w nim takiego wyjątkowego, że mianujesz go bestsellerem?

Tutaj mogę wyróżnić dwie takie pozycje. Pierwszą są kolczyki „Łezki”, które powstały na specjalne zamówienie innej artystki tworzącej markę SkrzAsie ®️.

Drugą bezapelacyjnie jest choker „Elegant”. Wyjątkowość chokerów opiera się na powracającej modzie na alternatywne stylizacje, tutaj rękodzieło pozwala wyróżnić się z tłumu całkowicie oryginalnym wzorem, jak i ozdobami. Kolczyki z kolei trafiają do osób, które lubią przełamać codzienny outfit niebagatelnym dodatkiem.

Jakie zastosowanie w życiu codziennym mają Twoje produkty?

Biżuteria od zawsze jest obecna w kulturze jako dodatek pozwalający nam zachować swoją odrębność i wyróżnić się z tłumu. Dlatego jeśli szukasz sposobu na wyrażenie siebie, podbicie własnej samooceny, to moja biżuteria jest skierowana dla Ciebie, ponieważ robię każdy egzemplarz na nowo, z myślą o Tobie. 

Czym wyróżniają się Twoje produkty na tle konkurencji? Z jakich surowców tworzysz swoje produkty?

Na pierwszy rzut oka frywolitka, jak każda inna. Osobiście w moich pracach unikam jak mogę ozdobników opartych na pikotkach. Te sploty są tak piękne same w sobie, że często nie wymagają nawet ozdobnych dodatków w mojej opinii. I to można u mnie zaobserwować. Męski minimalizm w delikatnej kobiecej biżuterii. W końcu to Frywolitka męskim okiem. 

Bardzo szybko odkryłem kilku producentów najwyższej klasy bawełny egipskiej i tureckiej, z której tworzę od prawie samego początku. Praca z takim materiałem to prawdziwa przyjemność dla moich palców, które czują aksamitną miękkość materiału podczas pracy. Jeśli chodzi o dodatki, to też stawiam na wysokiej klasy koraliki o powtarzalnych rozmiarach i odcieniach. Wtedy wiem, że efekt końcowy będzie dokładnie taki, jak planuję.

W jakim kierunku chcesz rozwijać swoją markę? Jakie masz plany na przyszłość?

Od samego początku staram się zachować oryginalność, swój styl w samym procesie wykonywania koronek. Tym samym realizuję się w swojej pasji, co sprawia mi ogromną radość.

Celem, który chcę osiągnąć, to niewątpliwie większa rozpoznawalność frywolitek w Polsce, w związku z tym planuję już teraz duże projekty zdjęciowe z wykorzystaniem koronek oraz warsztaty z nauki koronczarstwa. 

Do kogo są dedykowane twoje produkty? Dlaczego taka grupa odbiorców?

Grupy docelowe są dwie tak naprawdę. Jedna grupa to osoby związane z modą alternatywną, czy gotycką, które mają swój styl i szukają oryginalnego dodatku wysokiej jakości. 

Drugą grupę stanowią osoby, dla których broszki czy kolczyki dają poczucie wyróżnienia się, zarówno na spotkaniu biznesowym jak i zjeździe rodzinnym.

Powiedz nam, co jest dla Ciebie najważniejsze w rozwijaniu własnej marki, aby funkcjonowała na najwyższym poziomie?

Zachowanie siebie w tym wszystkim. Własna marka jest oparta na nas, dlatego warto włożyć serce w jej budowanie, ponieważ to czuć w zaangażowaniu, w kontakcie z odbiorcami i to jest tak naprawdę największy skarb jaki twórca może otrzymać. 

Skąd czerpiesz inspiracje twórcze w rozwijaniu własnej marki?

Och, tutaj nie ma żadnych ograniczeń. Czasami coś zwyczajnie się przyśni i wstaję z gotowym pomysłem. Czasami jest to rozmowa z innym artystą, odczucia, które obudził wernisaż nowej wystawy, czy dobry film, a nawet piosenka. Spacer po parku też bywa owocny.

Czy jesteś w 100% dumny z tego, co osiągnęłaś? Miałeś jakieś trudności w dojściu do miejsca, w którym teraz się znajdujesz? Opowiedz nam o tym.

Tak, jestem dumny. Choć nie ukrywam, że nie zawsze umiałem się pochwalić własną pasją i musiałem się tego dopiero nauczyć. Teraz jestem jednym z nielicznych mężczyzn na całym świecie, którzy wykonują frywolitkę. Spełniam się w tym zarówno biznesowo jak i twórczo. Można powiedzieć, że nie pracuję, tylko odpoczywam robiąc koronki.

Praca i rozwój ciągle trwają, mam wrażenie że nigdy nie osiągnę takiego poziomu spełnienia, by osiąść na laurach, a to cudowna świadomość. 

Markę Mr Tatting znajdziecie na:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *