Rośliny stworzone do przytulania! Wywiad z Leaf Pillows.

Nazywam się Anna Grochocka i od 2020 roku prowadzę najprzytulniejszą firmę o jakiej mogłaś/eś usłyszeć.

Projekuję i szyję rośliny, których nie musisz podlewać ani przesadzać, a za to możesz się do nich przytulić!

Jestem córką szwaczki, absolwentką zabawkarstwa Liceum Plastycznego w Nałęczowie oraz zawodową krawcową, projektantką i konstruktorką odzieży.

Moja kreatywna droga zaczęła się jeszcze w domu pod okiem mamy, a kolejne kroki w edukacji zaprowadziły mnie
do pracy w zawodzie, który pokochałam.

leaf pillows

Twoja marka nosi nazwę “Leaf Pillows”. Dlaczego postawiłaś na taką nazwę? Kryje się za nią jakaś historia? Opowiedz nam.

Za nazwą marki nie kryje się żadna szczególna historia. Konto powstało w dość spontaniczny sposób, wtedy nie zakładam jeszcze, że moja twórczość przekształci się w biznes.

Chciałam, aby nazwa była prosta i by widząc ją od razu było wiadomo czego można się spodziewać, zaglądając na mój profil.

Jaka jest specjalizacja Twojej marki? Co znajdziemy w Twojej ofercie?

Tworzę poduszki – roślinki. Nierzadko są to gatunki kolekcjonerskie, ale można znaleźć również te bardziej popularne, jak np. liść monstery.

Każdy projekt staram się odwzorować, haftując charakterystyczne dla nich unerwienia lub plamki.

Co się przyczyniło do stworzenia własnej marki? Dlaczego akurat taka dziedzina?

Do powstania pierwszej poduszki bezpośrednio przyczyniła się moja przyjaciółka, która poprosiła o uszycie konkretnego liścia. Właśnie ten pierwszy projekt okazał się później moim bestsellerem. Okazało się, że połączenie moich dwóch największych pasji – szycia i roślin, których mam w domu już dość sporo jest połączeniem idealnym.

Przygodę z szyciem zaczęłam już jako nastolatka – ukończyłam szkołę plastyczną na kierunku zabawkarstwo, później kursy krawieckie oraz konstruktorskie. Zawodowo również byłam związana z szyciem i projektowaniem. Pracowałam w przemyśle odzieżowym jako krawcowa, a później  konstruktorka odzieży, ale to ten impuls był początkiem przygody z Leaf Pillows. Przewrotnie to powrót do moich korzeni, gdy zaczynałam od projektowania mniejszych form. 

Czy masz jakieś motto, którym posługujesz się podczas prowadzenia marki? Jeśli tak to jakie i dlaczego takie?

Leaf Pillows to roślinki, których nie przelejesz ani nie zasuszysz. Mało tego – możesz się do nich przytulić! 

To motto odnosi się bezpośrednio do mojego pierwszego projektu – alokazji, która w społeczności roślinomaniaków jest uznawana za dość kapryśną roślinę. 

Zdradź nam swój bestseller. Co jest w nim takiego wyjątkowego, że mianujesz go bestsellerem?

Wyżej wspomniana alokazja – jest to produkt, dzięki któremu jestem wyjątkowo rozpoznawalna. Od czasów początku mojej marki ciut zmienił formę, ale niezmiennie jest to jeden z najchętniej kupowanych produktów. 

Jakie zastosowanie w życiu codziennym mają Twoje produkty?

Moje poduszki pełnią nie tylko funkcje dekoracyjne – ich dodatkowe zastosowania na bieżąco odkrywane są przez moich klientów.

Filodendrony wykorzystywane są do podtrzymywania kubków, miłorząb świetnie sprawdza się w roli poduszki do karmienia, a calathea lancetolisrna towarzyszy podczas praktykowania jogi.

Czym wyróżniają się Twoje produkty na tle konkurencji?

Duży wybór gatunków roślin oraz technika wykonania. Moje roślinki haftuję na welurze – pozwala to na personalizację projektu. Często odwzorowuje roślinki ze zdjęć nasyłanych przez klientów lub na życzenie zmieniam kolory już istniejących projektów. 

Z jakich surowców tworzysz swoje produkty?

Wszystkie moje projekty szyję z weluru tapicerskiego. To sprawdzona przeze mnie tkanina, która jest trwała i na bardzo długo zachowuje swój charakterystyczny wygląd.

W jakim kierunku chcesz rozwijać swoją markę? Jakie masz plany na przyszłość?

Od wielu lat marzę o własnej szkole szycia, ale na ten moment skupiam się na pisaniu ebooka o tej tematyce.

Tworzę treści dla osób początkujących, które posiadają lub mają dostęp do starszych modeli maszyn. Uważam je za niezawodne, ale dzięki temu też nauka nie będzie wymagała dużej inwestycji. 

Do kogo są dedykowane twoje produkty? Dlaczego taka grupa odbiorców”

Moimi produktami może cieszyć się każdy, ale największa grupa moich odbiorców to kolekcjonerzy roślin.

Niektóre gatunki, które szyję są trudno dostępne lub bardzo drogie. Tworzę więc miłą namiastkę ukochanej rośliny. 

Powiedz nam, co jest dla Ciebie najważniejsze w rozwijaniu własnej marki, aby funkcjonowała na najwyższym poziomie?

Jakość – ona jest świadectwem tego jak podchodzimy do swojej marki. Sama dbam o cały proces powstawania moich produktów i zwracam na to uwagę na każdym etapie. Projekty, z których nie jestem w pełni zadowolona nie trafiają do sprzedaży.

Ponadto kontakt ze społecznością – to dla mnie bardzo ważne pod kątem obsługi klienta oraz potrzeb. Zawsze chętnie pytam o zdanie na temat nowych projektów i wdrażam porządane zmiany. To marka tworzona dla ludzi i oni są najważniejsi. 

Skąd czerpiesz inspiracje twórcze w rozwijaniu własnej marki?

Z moich marzeń o roślinach, które chciałabym posiadać w swojej kolekcji. Często też jest to odpowiedź na potrzeby mojej społeczności i aktualne trendy wśród kolekcjonerów. 

Czy jesteś w 100% dumna z tego, co osiągnęłaś? Miałaś jakieś trudności w dojściu do miejsca, w którym teraz się znajdujesz? Opowiedz nam o tym.

Tak, zdecydowanie jestem dumna z tego jaką przebyłam drogę do punktu, w którym właśnie jestem. Wiem, że miejsce które udało mi się stworzyć jest wyjątkowe i jestem wdzięczna, że zgromadziło wokół siebie tak wspaniałych ludzi. Umiem już doceniać fakt, że zapracowałam na to nie nazywając tego przypadkiem czy szczęściem.

Oczywiście nie było lekko – moja marka od samego początku bardzo szybko rozwija się, a ja mam tylko dwie ręce i przez pierwsze miesiące pracowałam po kilkanaście godzin dziennie. Dopiero teraz – po prawie dwóch latach będę uczyć się delegowania zadań. Myślę, że ten dylemat dotyczy wielu twórców marek osobistych. Traktujemy swoją pracę bardzo osobiście, ale gdy rośniemy w pewnym momencie pojawia się mur. Wtedy już ciężko być projektantką, pracownikiem, fotografem, specjalistą od www i sm. Szukam obszarów, w których ktoś mógłby mnie odciążyć, ale to też traktuję jako proces, który jeszcze należy oswoić. Tak by wszystko co dzieje się wokół mojej marki było w zgodzie ze mną.

Markę Leaf Pillows znajdziecie na:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *